Identyfikowali bez oglądania twarzy
Polscy wojskowi do trumien wkładali szczątki ciał w workach foliowych - mówi zakonnica, która uczestniczyła w identyfikacji
Rz: Jak to się stało, że uczestniczyła siostra w identyfikacji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej?
Siostra Maria Ślipek: W sobotę 10 kwietnia byłam w Twerze. W niedzielę wieczorem byłam już w Moskwie. W poniedziałek rano dzwoni do mnie jedna z moich współsióstr i pyta, czy chciałabym pojechać do tego gmachu [Biura Ekspertyz Medycyny Sądowej], gdzie przywieziono naszych rodaków, i czy chciałabym się za nich pomodlić. Zgodziłam się. Byli tam już polscy księża i siostry z innych zgromadzeń. Księża w podziemiach gmachu szukali i pomagali w rozpoznawaniu ciał ofiar. Któryś z księży powiedział mi, że rozpoznał biskupa Płoskiego po pierścieniu na palcu, ale ja już go nie dopytywałam o szczegóły. O pewne rzeczy się nie pyta.
Jak wyglądała identyfikacja?
Ciało było oglądane i identyfikowane po tzw. pierwszym rozpoznaniu. Prokurator...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta