Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Ryzyko uśpienia

03 października 2012 | Publicystyka, Opinie | Łukasz Warzecha
Marsz w obronie TV Trwam był jedną z największych manifestacji,  jakie w ciągu ostatnich ponad 20 lat przeszły przez Warszawę
autor zdjęcia: Jerzy Dudek
źródło: Fotorzepa
Marsz w obronie TV Trwam był jedną z największych manifestacji, jakie w ciągu ostatnich ponad 20 lat przeszły przez Warszawę
autor zdjęcia: Marek Obremski
źródło: Fotorzepa

Dla opozycji takie wydarzenia jak sobotni marsz mogą być niebezpieczne. Dają złudne poczucie siły i sukcesu, a zarazem mogą pogrążyć ją w samozadowoleniu – ostrzega publicysta

Sukces, przebudzenie, pokazaliśmy siłę – takie komentarze pojawiały się najczęściej po stronie uczestników i organizatorów sobotniej demonstracji. Mieli oni prawo do zadowolenia. W centrum Warszawy udało się przecież zgromadzić ogromną liczbę ludzi - to z pewnością jedna z największych manifestacji, jakie w ciągu ostatnich ponad 20 lat przeszły przez stolicę.

Kontrast i symbioza

Ta masa ludzi zachowywała się zarazem bardzo spokojnie – tak bardzo, że niechętnie nastawione media nie miały czego wyciągnąć i nadmuchać. Wiadomo raptem o jakichś dwóch nieprzyjemnych wydarzeniach: podobno gdzieś kogoś opluto, a przed siedzibą TVP na placu Powstańców Warszawy miano szarpać pracownicę telewizji publicznej (jednak przed TVP rozłożyli się Solidarni 2010 – nie była to więc część głównej demonstracji). Jak na przynajmniej stutysięczny tłum to naprawdę nic.

W kawiarnianym zagłębiu miasta, w okolicach placu Trzech Krzyży, w ogródkach nad kawą po 15 złotych siedzieli stali bywalcy i spokojnie przyglądali się zebranemu tuż obok tłumowi. Ba, niektórzy uczestnicy demonstracji sami zachodzili do pobliskich lokali na kawę. Tworzyło to wrażenie zaskakującej symbiozy i zarazem kontrastu pomiędzy zadowolonymi (wciąż jeszcze) z życia stołecznymi mieszczuchami a nierzadko niezamożnymi z wyglądu demonstrantami. Nie widać było jednak żadnych oznak agresji z...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9351

Wydanie: 9351

Spis treści
Zamów abonament