Brytyjska rebelia budżetowa
Zaostrza się walka o unijny budżet. Brytyjczycy chcą głębokich cięć
Gorąca debata w Izbie Gmin pokazała, że premier David Cameron ma minimalne pole manewru w czasie negocjacji o unijny budżet. Jego stanowisko i tak było najostrzejsze – do tej pory żądał zamrożenia wydatków na lata 2014–2020 na poziomie obecnym, czyli ustalonym na okres 2007–2013. Teraz jednak ma przeciwko sobie Partię Pracy i rebeliantów z własnego ugrupowania, którzy zbudowali większość na rzecz żądania realnych cięć.
Nie wystarczyły im zapewnienia premiera, który w czasie debaty powiedział: „Ten rząd prezentuje najtwardsze stanowisko wobec unijnego budżetu w historii wszystkich brytyjskich rządów". Cameron zapowiedział, że w najlepszym razie chciałby cięć w budżecie, a w najgorszym – jego zamrożenia. Zapewnił, że nie zawaha się użyć weta na szczycie 22–23 listopada w Brukseli.
Możliwe weto
Groźba weta to potężna broń w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta