Mark Clattenburg – sędzia na nowe czasy
Lubi być w centrum uwagi. Po meczu Chelsea z Manchesterem United znalazł się pod ostrzałem. Czy zamknął sobie drogę na mundial?
Gdyby chodziło tylko o popełnione błędy, pewnie by mu wybaczono. Skończyłoby się na krótkiej dyskwalifikacji, choć trzeba przyznać, że jak na sędziego aspirującego do prowadzenia meczów na mistrzostwach świata 2014 Clattenburg mylił się na Stamford Bridge niepokojąco często.
Nie podyktował rzutu karnego dla Manchesteru United za zagranie piłki ręką przez Davida Luiza, ale później uznał zwycięskiego gola Javiera Hernandeza ze spalonego. Fernando Torresa mógł wyrzucić z boiska już w pierwszej połowie, gdy ten kopnął w klatkę piersiową Toma Cleverleya, wyrzucił w drugiej – bo myślał, że Hiszpan chciał wymusić faul.
Clattenburg ukradł piłkarzom przedstawienie, w dodatku miał jeszcze obrazić Johna Obi Mikela i Juana Matę. Pierwszego nazywając „małpą", drugiego „hiszpańską c...". A w Anglii wyczulonej ostatnio na punkcie rasizmu takich spraw pod dywan się nie zamiata....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta