Będziemy ratować się eksportem
Polskie firmy są atrakcyjne, bo mają tańsze wyroby dobrej jakości – mówi szef Koła Przemysław Powalacz
Rz: Pana firma odczuwa spowolnienie?
Przemysław Powalacz: W połowie lata zaobserwowaliśmy pierwsze symptomy spowolnienia, zarówno w portfelu zamówień, jak w przypływach gotówkowych. Wcześniej rok zaczął się przyzwoicie: w pierwszym półroczu zrealizowaliśmy planowany wzrost zarówno w Polsce, jak i w pozostałej części regionu CEE, za który odpowiadam w koncernie. Spodziewam się, niestety, że przyszły rok będzie dla producentów materiałów budowlanych bardziej trudny niż poprzednie 4–5 lat.
Mówimy o rynku polskim?
Tak. Rynki czeski i słowacki są trudne już od trzech–czterech lat. Polska się jakoś trzymała ze względu na popyt wewnętrzny i inwestycje publiczne. W bliskich geograficznie krajach wschodnich mamy do czynienia z próbą gonienia dziury cywilizacyjnej. Tam popyt jest w miarę stabilny.
Zmniejszy pan zatrudnienie?
Rozważymy to. Ale osłabienie popytu na rynku wewnętrznym będziemy próbowali ratować eksportem tak na Wschód, jak i wewnątrz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta