Europejskie oczko
To już zaczyna być nudne. Po raz nie wiadomo który zaczynam pisać felieton ekonomiczny – i sam nie wiem, który raz w ciągu ostatnich miesięcy muszę wrócić do sprawy przyszłego unijnego budżetu
Niby nie musiałbym – ale co tu się oszukiwać, negocjacje budżetowe to obecnie najważniejsza rzecz, która się dzieje. A ich wyniki w dużym stopniu wpłyną na to, jak będzie wyglądać w nadchodzących latach sytuacja gospodarcza w naszym kraju.
Myślę jednak, że sposób, w jaki zazwyczaj omawia się i komentuje tę sprawę w naszym kraju, jest stanowczo zbyt uproszczony. Wszystko razem widziane jest podobnie do gry w blackjacka, znanej u nas pod swojską nazwą oczko. Całe negocjacje mają polegać na wyrywaniu wrogiemu krupierowi kart, tak by uzbierało się jak najwięcej punktów. 65 mld euro? Za mało, ciągniemy dalej. 70? Lepiej niż 65, ale nadal za mało. 75? Może by starczyło, ale kusi, by...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta