Obywatele się budzą
Polacy coraz częściej biorą sprawy w swoje ręce. Impulsem, który wielu z nich popchnął do działania, była katastrofa smoleńska.
Jest formularz, jest długopis. Dziarski krok po schodach sądowego gmachu i rzut oka na wokandę. W oczekiwaniu na rozprawę można zanotować kilka spostrzeżeń dotyczących sądowej infrastruktury. Czy są podjazd dla osób niepełnosprawnych, ogólnodostępne toalety, dobre oznaczenie sal. Liczy się też fachowa obsługa interesantów. Czy w informacji doradzą? W sekretariacie pomogą? Potem trzeba dostać się na salę rozpraw. To pierwszy sprawdzian dla sędziego. Czy wpuści? Powinien, bo w Polsce mamy prawo do publicznego procesu z udziałem publiczności. A to, czy sądy działają, jak należy, czy sędziowie nie przekraczają uprawnień i zachowują się kulturalnie – sprawdzają społeczni obserwatorzy. W Polsce jest ich już kilkuset.
Przygotowani przez toruńską fundację Court Watch Polska zasiadają na salach sądowych w całym kraju. Potem wypełniają formularz i wysyłają do fundacji. Po co to robią? By doprowadzić do zmian w polskim sądownictwie. – Badania pokazują, że Polacy są nieufni w stosunku do wymiaru sprawiedliwości. Uważają, że w sądzie nie ma sprawiedliwości, wygrywa silniejszy – wyjaśnia Bartosz Pilitowski, prezes fundacji Court Watch Polska. – Takie postrzeganie sądów ma wpływ na wiele dziedzin naszego życia. Wraz ze spadkiem zaufania do wymiaru sprawiedliwości spada poziom praworządności. Nie oddajemy spraw do sądów, długi odzyskujemy na własną rękę. Brak zaufania do sądownictwa skutkuje też mniejszą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta