Masakra w szkole w Connecticut
Nigdy jeszcze w USA nie było tak krwawej strzelaniny w szkole podstawowej. W piątek w miasteczku Newtown w stanie Connecticut zginęło co najmniej 26 osób, w tym 20 dzieci
Trzy były w szpitalu w stanie ciężkim. Do uważanej za prestiżową szkoły dla dzieci w wieku od pięciu do dziesięciu lat wtargnął uzbrojony w cztery sztuki broni młody mężczyzna i zaczął bez opamiętania strzelać. Wśród jego ofiar był dyrektor i szkolny psycholog, podawała telewizja CNN. – To było przerażające, dzieci, nauczyciele, rodzice wpadli w histerię. Uczniowie wybiegali zakrwawieni z klas – opowiadała mediom matka ucznia. Policja potwierdziła, że sprawca masakry nie żyje. Media amerykańskie podawały, że był to 24-latek o nazwisku Ryan Lanza, związany ze szkołą (prawdopodobnie syn nauczycielki; miał też zabić swoich rodziców). Niewykluczone, że nie działał sam, zatrzymano mężczyznę, ukrywającego się w pobliżu szkoły. To kolejna masakra w tym roku w USA, w największej dotychczas, w lipcu, zginęło 12 ludzi na premierze „Batmana" w stanie Kolorado. Zapewne wywoła debatę na temat dostępu do broni.