Mroczne oblicze Pink Floyd
Zespół, którego największym dziełem jest „The Dark Side Of The Moon", też miał swoją ciemną stronę. Pisze o niej Mark Blake w dociekliwej biografii „Prędzej świnie będą latać".
Pink Floyd nie niszczyli hoteli jak Led Zeppelin, a jednak z czasem wyładowywali złą energię w toksycznych sporach, pogrążając się w nienawiści. W kompozycji „Eclipse" pada znaczące zdanie: „Nie ma żadnej ciemnej strony księżyca. Wszystko jest ciemnością!". To dobre motto niezwykle krytycznej książki o brytyjskiej grupie.
Pieprzyć Syda
Współtworzyli jeden z najbardziej depresyjnych rozdziałów rocka dotyczący narkotyków. Ich największym konsumentem był pierwszy lider Pink Floydów Syd Barrett, który uzależnił się od LSD. Każdego dnia odbywał nawet po kilka „kwaśnych podróży". W domu, gdzie mieszkał, można było się spodziewać, że szklanka wody też jest zaprawiona rozpuszczoną pigułką. Stosował taką dietę, że ledwie starczało mu sił, by wyjść na scenę. Zamiast grać, stał z opuszczonymi rękoma i gitarą zwieszoną z szyi.
Urlop spędzony z lekarzem specjalizującym się w walce z nałogami nie przyniósł poprawy. Syd dosłownie chodził po ścianach. Wspierać Barretta miał na koncertach piąty członek zespołu, gitarzysta David Gilmour. Dołączył do Pink Floyd, choć uważał, że jego grupa Jokers Wils jest lepsza. Floydzi mieli już jednak podpisany kontrakt płytowy i notowane na listach piosenki.
Gilmour był przyjacielem Syda Barretta. Razem zarabiali ulicznym graniem podczas lata miłości we Francji. Syd, domyślając się, że koledzy znaleźli...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta