Latające spodki w głowie
UFO – Unidentified Flying Object, po polsku niezidentyfikowany obiekt latający. Maniacy w nie wierzą, naukowcy ich szukają.
Można się śmiać, gdy UFO Forum w Warszawie (27 marca 2011) wystosowuje list otwarty do parlamentarzystów polskich, aby spowodowali, by władze udostępniły społeczeństwu wiedzę na temat UFO zawartą w tajnych archiwach (wcześniejsze fora zwracały się w tej sprawie m.in. do prezydentów Kwaśniewskiego i Kaczyńskiego).
Ale Fermilab koło Chicago nie był zgromadzeniem pasjonatów, lecz jednym z najbardziej renomowanych ośrodków naukowych na świecie, działał tam potężny akcelerator Tevatron, fizycy badali w nim cząstki elementarne i nie otrzymują pieniędzy na zgłębianie nieistotnych tematów. A właśnie dr Richard Carrigan z Fermilab poszukiwał miejsc, z których mogą do nas docierać obiekty typu UFO.
Podstawą tych badań jest założenie, że każda zaawansowana cywilizacja pozaziemska zużywa ogromne ilości energii i dochodzi do etapu, w którym konstruuje wokół swojej macierzystej gwiazdy kulę, sferę pochłaniającą energię, jaką wypromieniowuje gwiazda. Są to tzw. sfery Dysona (od nazwiska fizyka Freemana Dysona, który postulował takie poszukiwania w 1960 roku). Z takich miejsc mogą, a nawet powinny przybywać do nas UFO, NOL i wszelkiej maści latające spodki.
Europejski satelita Corot (Convection Rotation and Planetary Transit) wystrzelony w 2006 r. wyposażony jest w urządzenia zdolne do ich zarejestrowania.
Ale nie pochlebiajmy sobie zbytnio, nie my...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta