Stan przyzwoitości
Opowieść o czasach, gdy dobrym obywatelem był ten, kto odmawiał współpracy ze swoim państwem.
Zwracam się do wszystkich obywateli – nadeszła godzina ciężkiej próby. Próbie tej musimy sprostać, dowieść, że „Polski jesteśmy warci"
Wojciech Jaruzelski, 13 grudnia 1981 r.
Skąd przychodzimy
Marek: – Moje najwcześniejsze wspomnienie z dzieciństwa. Mam trzy latka. Ojciec nosi mnie na barana, ucieka dookoła stołu, a mama nas goni. Teraz rodzice już chyba nie bawią się tak z dziećmi? To był rok 1939. Nie wiem, jakim cudem to zapamiętałem. Zaraz potem ojciec, porucznik Wojska Polskiego, spakował się i pojechał do jednostki. Nie wrócił z wojny. Zginął z rąk NKWD, na terenie obecnej Ukrainy.
W Warszawie przeżyłem powstanie. Mieszkaliśmy przy Radomskiej na Ochocie. Z tego okresu też mam wspomnienie: uciekam z wujkiem z płonącego domu. Mama była w pracy. Próbowała wrócić do domu kanałami. Została ranna, trafiła do szpitala w Podkowie Leśnej. Ja z wujkiem znalazłem się na Zieleniaku. Wujek był wykształconym człowiekiem, znał niemiecki. Dzięki temu kilkakrotnie wcześniej uratował nas, gdy do mieszkania wpadali na szaber żołnierze z brygady RONA, składającej się z Rosjan, którzy poszli na współpracę z Niemcami. Na Zieleniaku...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta