Bez Siwca Sojusz się nie zawali
Na razie jesteśmy zaledwie partią drugiego wyboru. Ale możemy stać się alternatywą dla władzy – mówi Józef Oleksy.
Co się dzieje z pana partią, że odchodzą z niej tacy znaczący politycy jak Marek Siwiec?
Józef Oleksy, były premier, wiceszef SLD: Nikt nie rozumie jego decyzji. On twierdzi, że rzekomo partia odrzuca współpracę z Aleksandrem Kwaśniewskim. A to jest nieprawda, bo były prezydent ma ciągle duży mir w SLD, niezależnie od szorstkiej przyjaźni panującej nie po raz pierwszy zresztą między nim a Leszkiem Millerem.
Siwiec demonizuje ich relacje?
Tak. Ich okresowa szorstkość nie likwiduje gotowości do współdziałania. Nieprawdziwe jest też twierdzenie, że Sojusz nie szuka współpracy z Januszem Palikotem. To prawda, że w naszej partii jest odruch obronny przeciwko temu, bo Palikot by chciał, żeby odbywało się to na jego warunkach. Ale Siwiec mówi wręcz o zjednoczeniu organizacyjnym obu partii, co nie jest ani możliwe, ani potrzebne. Trudno się dziwić, że partia się nasrożyła w obronie swoje tożsamości. Zwłaszcza że Palikot ze swoim efekciarstwem nieraz starał się udowodnić, iż Sojusz jest słabszy pod wieloma względami, szczególnie w prezentowaniu kwestii światopoglądowych. Ale to wszystko nie znaczy, że obie partie nie mogą współpracować w konkretnych sprawach.
Między Palikotem a Millerem padło wiele ostrych słów.
To prawda, Palikot pozwalał sobie na zbyt wiele. Ale...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta