159 razy Paryż
Eustachy Kossakowski zamiast Gomułki fotografował Kantora. Od plenum KC PZPR wolał Galerię Foksal. Wybitny reporter znany głównie ze zdjęć artystów.
Rok 1970, Paryż. On – malarz pokojowy, pracownik fizyczny na szrocie, gdzie rozbija młotem silniki samochodowe. Ona – opiekunka do dzieci. Po pracy z nudów i biedy z bagietką pod pachą włóczą się po przedmieściach, trafiają na granicę miasta. Mężczyzna wyjmuje aparat i zaczyna fotografować. Stoją u bram miasta, którego symbolem są wieża Eiffla, Luwr, katedra Notre Dame. Ale to, co widzą, jest tego przeciwieństwem. Wokół wyludnione ulice, brudne ściany, zwykłe parki, prace drogowe. Z niedowierzaniem trafiają na tabliczki z napisem „Paris".
– Spodobała się nam ta sytuacja. Zaczęliśmy szukać tych tabliczek, odkryliśmy, że stoją na skrzyżowaniach dróg, które prowadzą do Paryża. Przez parę miesięcy obeszliśmy miasto kilkakrotnie, by się upewnić, że Eustachy sfotografował wszystkie, udało się znaleźć 159 – wspomina Anka Ptaszkowska.
Jeszcze parę miesięcy temu byli jedną z najgorętszych par artystycznej Warszawy. Ona – krytyczka sztuki, założycielka warszawskiej Galerii Foksal. On – nadwiślański Henri Cartier-Bresson, nadworny kronikarz happeningów Kantora i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta