Orli nos, sarmacki wąs
Rok 1861 był wyjątkową chwilą zbratania polsko-żydowskiego, która już się nie powtórzyła.
Dwa lata wcześniej wybuchła w Warszawie „wojna żydowska", jak określił konflikt Kazimierz Bartoszewicz, autor książki pod takim tytułem. Przelewano w niej atrament i żółć.
Pretekstem do wojny był występ utalentowanych skrzypaczek, sióstr Neruda, Morawianek. Na koncercie – niemal pustki. „Brakowało mianowicie – relacjonuje Bartoszewicz – plutokracji żydowskiej, która chlubiła się popieraniem muzyki". W tym bowiem czasie – ponoć przypadkowo – w domu bankiera Epsteina odbył się koncert z udziałem wybitnych artystów krajowych i zagranicznych.
Nieobecność Żydów oburzyła Józefa Keniga – do niemuzykalnych Polaków nie miał pretensji. Pustki na sali tłumaczył tak w „Gazecie Warszawskiej", opisując jedną z sióstr: „Brak jej orlego nosa, cery śniadej, czarnych włosów (...) nazwisko jej nie kończy się na berg, blatt, kranc, stern lub podobnie".
Wybuchła burza, ostro odpowiadano Kenigowi i Antoniemu Lesznowskiemu, redaktorowi naczelnemu. Jeden z polemistów pisał: „Korz się przed zaletami żydowskimi (...) U Żydów działalność i bogobojność, u was brak czynności i obłuda". Wzajemne oskarżenia padały z obu stron.
Trzech rabinów i pogrzeb
Artykuł Keniga był przejawem lęku przed Żydami. Polacy bali się, że zostaną zmajoryzowani ekonomicznie we własnym kraju. Obawiali się się, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta