Z sądu i redakcji do polityki
W zbliżających się wyborach (24-25 lutego) startują też tacy, którzy powinni się trzymać z dala od czynnej polityki.
Piotr Kowalczuk z Rzymu
We Włoszech, jak wszędzie na świecie, w gorączce kampanii wyborczej partie kuszą osoby powszechnie znane i szanowane, by wsparły je swoim autorytetem. Nie chodzi jednak tylko o podżyrowanie programu wyborczego czy publiczne wsparcie konkretnego kandydata.
Partie w zamian oferują wysokie miejsca na swoich listach, czyli pluszowe fotele w Izbie Deputowanych albo Senacie, co łączy się z dodatkową pracą w parlamencie, ale też ze sporymi zarobkami i przywilejami emerytalnymi (pięcioletnia kadencja warta jest w tej chwili grubo ponad 3 tys. euro miesięcznie dożywotniej dodatkowej emerytury).
Sportowcy
Futbolocentryczni Włosi nazywają ten frenetyczny przedwyborczy werbunek okienkiem transferowym. Nierzadko do polityki trafiają wielcy sportowcy, jak choćby legendarny piłkarz Gianni Rivera, czy mistrzowie olimpijscy jak sprinter Pietro Mennea czy biegaczka narciarska Manuela Di Centa.
Jak dotąd, w owej kampanii najefektowniejszy sportowy transfer przeprowadził Mario Monti. Zwerbował do swojej drużyny „Z Montim dla Italii" florecistkę Valentinę Vezzali, sześciokrotną złotą medalistkę olimpijską. Faworyt tych wyborów, szef lewicowej Partii Demokratycznej Pier Luigi Bersani, zripostował wstawiając na listę wyborczą niezwykle tu popularną „babcię z wiosłem", pochodzącą z Niemiec Wschodnich, a po repatriacji pływającą dla Włoch kajakarkę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta