Gdy wirtual zaczyna być realem
Przyciągają tysiące sympatyków i „hejterów". Kim są ludzie, którzy sprawują rząd dusz w sieci?
Powoli mija czas pogłębionych blogerskich analiz, merytorycznych komentarzy i dywagacji. W polskiej sieci zaczyna liczyć się szybkość reakcji, dowcip komentarzy, również rysunkowych, często zjadliwość krytyki.
– W cenie jest reagowanie w czasie rzeczywistym, tworzenie i zarządzanie społecznościami, wykorzystywanie tej siły, którą dają nowe media – ocenia Eryk Mistewicz, wydawca „Nowych Mediów".
Ważne jest reagowanie w czasie rzeczywistym i zarządzanie społecznościami
Młodzi ludzie, którzy sieć odkryli stosunkowo niedawno, choć nie rezygnują z tradycyjnej (polegającej na komentowaniu) roli blogerów, szybko nauczyli się ją wykorzystywać jako potężny instrument społecznego, a zwłaszcza politycznego, nacisku. Coraz częściej są w tym skuteczni.
Wygonił Lenina
Niedawno zorganizowana na portalu społecznościowym Facebook „Goń z reklamy bolszewika" przyciągnęła tysiące internautów. I w efekcie przyczyniła się do wstrzymania przez Polską Telefonię Cyfrowa emisji kontrowersyjnej reklamy, w której główną rolę odgrywała postać twórcy komunizmu Włodzimierza Lenina. Uderzało, że akcja zorganizowana jest niezwykle profesjonalnie. Zamiast coraz częstszych w polskiej przestrzeni wyzwisk i bluzgów organizator akcji nakłaniał do wysyłania skarg do Rady Reklamy.
„Rz" udało się do niego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta