Zarzuty i przesłuchanie nie są takie straszne
Postępowanie karne skarbowe przeciwko podatnikowi wiąże się ze stresem, ale nie musi zakończyć się karą
Dość powszechną praktyką urzędów skarbowych i urzędów kontroli skarbowej stało się traktowanie podatnika jak z góry podejrzanego o przestępstwo. Nie chodzi tu o styl podejścia władzy do obywatela z systemów totalitarnych, ale o pewien trik proceduralny fiskusa, zapobiegający przedawnieniu zobowiązań podatkowych.
Otóż urzędy te, jeżeli w wyniku kontroli stwierdzą nawet niewielkie nieprawidłowości w rozliczeniach podatnika, z urzędu wszczynają postępowanie karne skarbowe, nawet wówczas, gdy w sprawie nie wydano jeszcze ostatecznej decyzji i tym samym nie przesądzono o nieprawidłowościach. Z momentem wszczęcia postępowania karnego skarbowego zawiesza się bieg przedawnienia podatków (tło prawne takich praktyk opisaliśmy w „Rz" z 8 lutego 2013 r. – „Walka z fiskusem o przedawnienie").
W przypadku osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą, zarzuty karne skarbowe są stawiane najczęściej samemu podatnikowi. W przypadku spółek, sprawa jest bardziej skomplikowana.
Należy także pamiętać, że organy skarbowe mogą postawić członkom zarządu czy innym osobom kierującym przedsiębiorstwem zarzut tzw. winy w nadzorze (art. 84 kodeksu karnego skarbowego). Ten dość „pojemny" przepis daje organom skarbowym możliwość przypisywania kierownictwu firmy właściwie wszystkich jej „grzechów" podatkowych. Dlatego rozsądne wydaje się – o ile...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta