Papież, który kocha, ale i wymaga
Media szybko polubiły Franciszka. Już okrzyknęły go papieżem ubogich. Ale obawiam się, że ta miłość może być chwilowa. Będzie trwać do czasu, gdy się okaże, że za hasłem miłości do biednych nie stoi wcale sugestia: „róbta, co chceta". I że kościelna opcja na rzecz ubogich nie jest jedynym priorytetem Franciszka.
Znaki, jakie od środy wysyła w świat nowy papież, muszą robić wrażenie na każdym: pochylenie głowy w oczekiwaniu na błogosławieństwo wiernych, wczorajszy wyjazd do rzymskiej bazyliki...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta