Anioł Stróż Kresów
Nie grzeszy pokorą – mówi o ks. Tadeuszu Isakowiczu-Zaleskim jeden z kapłanów krakowskiej kurii. Ale przyznaje też, że zasługi księdza dla upamiętnienia ofiar zbrodni wołyńskiej są nie do przecenienia.
Za „dążenie do prawdy bez kompromisów" ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, kapłan z podkrakowskich Radwanowic, dostał kilka nagród, w tym tę im. Pawła Włodkowica, przyznawaną przez rzecznika praw obywatelskich. Pewnie dlatego w sprawie oficjalnego uznania rzezi Polaków na Wołyniu za ludobójstwo duszpasterz nie godzi się na żaden erzac.
W Polsce, twierdzi kapłan, króluje „chora interpretacja" teorii Jerzego Giedroycia, któremu zależało na zbliżeniu polsko-ukraińsko-białoruskim. – Wiele osób, zwłaszcza tych związanych z PO, sądzi, że dla dobra relacji ze wschodnim sąsiadem lepiej przemilczeć ludobójstwo na Wołyniu. Z jaką Ukrainą w takim razie chcemy rozmawiać? Czy w analogiczny sposób wyobrażamy sobie dobre relacje z Niemcami bez wspominania o tym, co działo się w Auschwitz? – pyta.
Postawę części polityków, którzy w imię dobrych stosunków z Ukrainą nie chcą użyć słowa „ludobójstwo" nawet przy okazji 70. rocznicy mordów Polaków, uważa za skandal. „Rodziny ofiar zbrodni wołyńskiej są traktowane jak rodziny katyńskie w czasach PRL" – powiedział w wywiadzie dla portalu wpolityce.pl.
Kresowianie jego głos uważają za szczególnie istotny. – Ksiądz Isakowicz-Zaleski to dla nas autorytet. To tak, jakby mieć po swojej stronie Anioła Stróża i Ducha Świętego – mówi Aleksandra...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta