Manning dzieli Amerykę
Waszyngton | Zdrajca czy bohater – poza salą sądową nie ma zgody co do oceny sprawcy największego przecieku w historii.
Sędzia Denise Lind miała wczoraj wieczorem czasu polskiego rozstrzygnąć, czy 25-letni wojskowy jest winny wszystkim czy tylko niektórym spośród 21 zarzutów stawianych przez wojskowych oskarżycieli. Sam Manning przyznał, że przekazał około 700 tysięcy tajnych dokumentów wojskowych i dyplomatycznych portalowi WikiLeaks i zaakceptował 10, mniej istotnych oskarżeń, za które groziło mu do 20 lat więzienia. Odrzucił jednak najcięższy zarzut o tym, że „wspierał wroga". Jeśli Lind uzna, że to miało miejsce, Manning spędzi resztę swoich dni bez możliwości wyjścia z więzienia.
Biały Dom się zmieni
Spór między prokuratorami a adwokatami o to, czy wojskowy jest „zdrajcą" czy raczej tym, który ostrzegł społeczeństwo przed niebezpiecznymi działaniami amerykańskich władz w Afganistanie, Iraku i innych regionach świata, stał się od aresztowania Manninga 3 lata temu także sporem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta