Czuję się trochę oszukany
Robert Lewandowski | O pozostaniu w Borussii Dortmund, żalu i obawach przed nowym sezonem.
Rz: Trudno było panu zmobilizować się na mecz z Bayernem, w którym tak bardzo chciał pan grać?
Robert Lewandowski: Nie. Raczej myślałem o tym, że tylko Superpucharu brakuje mi w niemieckiej kolekcji i że warto byłoby go w końcu zdobyć. Próbowałem już dwa razy, raz okazaliśmy się gorsi od Bayernu, następnym razem od Schalke. Nie myślałem o Bayernie, tylko o Borussii, skoncentrowałem się na tym, żeby zagrać najlepiej, jak potrafię.
Przyglądano się każdemu pana gestowi, sprawdzano, czy cieszy się po golach dla Dortmundu...
Nie dziwiło mnie to i nie przywiązywałem do tego wagi. Mogą robić, co chcą. Może to była gra ze strony Borussii, bo nie chce mi się wierzyć, by taka analiza powstała bez powodu Ale to dla mnie nie jest ważne.
Jak przyjęli pana koledzy po powrocie z urlopów? Chyba nikt nie spodziewał się zobaczyć pana ponownie w szatni?
Koledzy mniej więcej wiedzieli, jak wygląda sprawa mojego transferu. Nie wiem, czy to dla nich było ważne, ale nie sądzę, przecież każdy myśli o swojej karierze. Kiedy wszedłem do szatni, pytali, co tu robię, ale też cieszyli się, że będziemy dalej razem grali.
Jest pan rozczarowany, że został w Dortmundzie?
Trochę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta