Kiedy pośrednik stanie na głowie
Mając ofertę mieszkania na wyłączność, agent bardziej się stara – przekonują pośrednicy. Pokaże lokal na targach, zareklamuje w prasie, wywiesi baner.
Ustawa o gospodarce nieruchomościami stanowi, że umowa pośrednictwa może być zawarta z klauzulą wyłączności na rzecz biura nieruchomości bądź pośrednika. – Taki rodzaj umów od dawna funkcjonuje w obrocie gospodarczym. Mamy wyłącznych przedstawicieli handlowych sprzedających jakiś produkt czy wyłącznych dystrybutorów. Na rynku nieruchomości klauzula wyłączności stosowana jest od niemal dziesięciu lat – mówi Tomasz Błeszyński, doradca rynku nieruchomości.
Pełna kontrola
Wyłączność oznacza, że jeśli klient zawarł z pośrednikiem umowę z klauzulą wyłączności i złożył oświadczenie, że nie będzie zgłaszał oferty do innej agencji oraz że nie będzie sam reklamował nieruchomości, to nie wolno mu tego robić. – Całym procesem najmu lub sprzedaży kieruje jedno biuro. Zawierając umowę pośrednictwa bez klauzuli wyłączności klient może zgłaszać nieruchomość do wielu agencji, może sam też reklamować i prowadzić sprzedaż. To zasadnicza różnica – tłumaczy Błeszyński.
3,69 proc. ceny transakcyjnej nieruchomości stanowią często prowizje pośredników. Można je negocjować
Paweł Grabowski z gdańskiego oddziału agencji Ober-Haus dodaje, że umowy różni zakres działań reklamowo-promocyjnych podejmowanych przez pośrednika. W przypadku umowy na zasadach wyłączności, można liczyć na dużo więcej. – Taka umowa daje gwarancję publikacji wiarygodnej oferty,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta