Do Syrii chleb, nie wojsko
77 proc. Polaków nie zgadza się, by nasi żołnierze wzięli udział w ewentualnej wojskowej interwencji.
Dyskusja o tym, czy interweniować w Syrii, gdzie trzeci rok trwa brutalna wojna domowa, rozwija się w Stanach Zjednoczonych. Także w Polsce wpływowi analitycy rozważają sensowność operacji.
Inercja też kosztuje
„Ewentualna interwencja zbrojna, aby była akceptowalna i skuteczna, musiałaby mieć jasny mandat RB ONZ" – napisał na Twitterze gen. Stanisław Koziej, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Marcin Zaborowski, szef Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, pytał, czy decydując się na interwencje w Syrii, Zachód ma wizję tego, „jak ma ten kraj wyglądać po Assadzie"? „Mam wątpliwości" – napisał.
„To niestety pewność" – odpowiedział gen. Koziej.
Zaborowski sądzi, że media nawołujące, żeby „coś zrobić" w Syrii jutro będą mówić o „błędach, kosztach i okupacji".
Do interwencji przekonuje natomiast Beata Górka-Winter z PISM. Jak zauważa, konflikt w Syrii nie zaczął się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta