Znikająca wiara w Lecha
Lokomotywa blisko wykolejenia. Trener Mariusz Rumak obraża piłkarzy, kibice pogniewali się na wszystkich.
Lech miał być drugą siłą ekstraklasy. Wszystko wydawało się zorganizowane po poznańsku. Młody trener Mariusz Rumak dostał olbrzymi kredyt zaufania i zdobył z drużyną wicemistrzostwo Polski. Klub nie ścigał się z Legią na transfery. Podbijał ponoć cenę za Henrika Ojamę tylko po to, żeby w Warszawie wyłożyli na tego zawodnika więcej pieniędzy. Mądry skauting i spokój gwarancją sukcesu – powtarzano. I Lech rzeczywiście zaczął dobrze, bo kiedy Legia męczyła się walijskim New Saints, piłkarze Rumaka łatwo wygrywali z fińską Honką.
Ekstraklasę – jak wszyscy walczący o europejskie puchary – Lech traktował z przymrużeniem oka. Zremisował trzy pierwsze mecze – z Ruchem Chorzów, Cracovią i Zagłębiem Lubin. Coraz częściej piłkarzy żegnały gwizdy.
Szok w Wilnie
Rumak miał sporo na swoje usprawiedliwienie, często trenował tylko z kilkoma zawodnikami z pierwszego składu, bo reszta leczyła kontuzje. Pierwsze mecze o stawkę zastępowały sparingi dla tych, którzy powoli wracali do treningów. Kontuzje, które przytrafiały się piłkarzom Lecha, były dość...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta