Jaki arbitraż w sporcie
Minęły już trzy lata od momentu, w którym polski prawodawca zrezygnował z odrębnej regulacji trybu rozstrzygania sporów sportowych. Czas jednak wrócić do dyskusji, czy słusznie – pisze profesor cywilistyki.
Fakt pominięcia tego rozwiązania legislacyjnego w ustawie z 25 czerwca 2010 r. o sporcie nie wpłynął jedynie na sposób rozpoznawania przez sądy arbitrażowe spraw majątkowych ze stosunków sportowych. Tak jak w poprzednim stanie prawnym, na zasadach wynikających z postanowień części V k.p.c. dotyczących sądownictwa polubownego są w szczególności załatwiane spory sportowe wynikające z kontraktów zawodniczych lub trenerskich, umów transferowych, menedżerskich czy reklamowych. Wbrew natomiast temu, co sugerowali zwolennicy omawianego zaniechania legislacyjnego, sądy arbitrażowe nie rozpoznają w powyższym trybie spraw wynikających z zaskarżenia ostatecznych decyzji dyscyplinarnych lub regulaminowych polskich związków sportowych. W szczególności nie czyni tego Trybunał Arbitrażowy do Spraw Sportu przy PKOL, który na gruncie ustaw: z 18 stycznia 1996 r. o kulturze fizycznej oraz z 29 lipca 2005 r. o sporcie kwalifikowanym rozstrzygnął wiele trudnych i skomplikowanych sportowych sporów korupcyjnych, dopingowych i innych dyscyplinarnych. Od 2004 roku kompetencja Trybunału Arbitrażowego PKOL wynikała jednak nie z charakterystycznej dla sądownictwa polubownego umowy stron, lecz z ustawy, co statuowało konstrukcję tzw. arbitrażu przymusowego (o której mowa poniżej), nieakceptowaną przez większość doktryny prawa.
Niekonstytucyjność ustawy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta