O naprawie gospodarki
Żadna z propozycji prezesa Kaczyńskiego nie ma nic wspólnego z socjalizmem. Chodzi tu po prostu tylko o powrót do normalności i realizacji tego, co jest obowiązkiem państwa – pisze ekonomista i poseł PiS.
W relacji redaktora Pawła Jabłońskiego z Forum Ekonomicznego w Krynicy, w trakcie którego Jarosław Kaczyński przedstawił program Prawa i Sprawiedliwości, znalazły się nieścisłości i błędy. Warto je skomentować. Omówię trzy najważniejsze sprawy.
Zacznijmy od podatku PIT. Redaktor Jabłoński przedstawia w tej sprawie czarny obraz. Warto by powiedzieć, że wysokość progu 85 528 zł, od którego zaczyna się obciążenie drugą stawką, nie zmieniała się od 2007 r., kiedy to w ten próg wchodziło 0,86 proc. podatników w liczbie nieco ponad 200 tys. Osoby te płaciły stawkę podatku 40 proc. (wtedy były trzy stawki: 19 proc., 30 proc. i 40 proc.) od dochodów następnych ponad tę właśnie kwotę 85 528, czyli 7127 złotych miesięcznie. Przypominam, że każda wyższa stawka progresywnego podatku obciąża następne kwoty dochodu ponad ten próg, a nie cały dochód, jak czasami błędnie mówią dziennikarze. Ale w 2007 r. 7127 złotych było to 2,7 średniej krajowej, a teraz jest to mniej niż dwie średnie. W 2011 r. ten sam próg przekraczało sporo więcej niż w 2007 r., bo 2,14 proc. podatników, czyli ponad 520 tys. osób.
W przypadku OFE wydatki publiczne finansuje się obligacjami powiększającymi dług. Słusznie zatem to błędne koło chce zlikwidować minister Rostowski
W wyższą stawkę podatku – od 2009 r. jest to 32 proc. – wchodziło coraz więcej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta