Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Guział ruszył pierwszy kamień

17 października 2013 | Publicystyka, Opinie | Andrzej Kostarczyk
Nie chodzi o pokazywanie się na warszawskich budowach w kasku i kaloszach  – pisze publicysta. Hanna Gronkiewicz-Waltz na budowie metra
autor zdjęcia: Piotr Nowak
źródło: Fotorzepa
Nie chodzi o pokazywanie się na warszawskich budowach w kasku i kaloszach – pisze publicysta. Hanna Gronkiewicz-Waltz na budowie metra
autor zdjęcia: Andrzej Wiktor
źródło: Fotorzepa

Wiceprzewodnicząca Platformy pozostała w stołecznym ratuszu wskutek jednoczesnego działania trzech czynników: niewyrazistej podmiotowości Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej, pisowskiej hucpy i gry Leszka Millera 
– uważa publicysta.

W porównaniu z większością polityków wypowiadających się w sprawie warszawskiego referendum faryzeusze z Judei wyglądają jak stronnictwo zagorzałych weredyków. Relatywizowanie reguł gry staje się nad Wisłą polityczną spécialité de la maison. Mogłoby się zdawać, że w kraju chronicznego deficytu zachowań obywatelskich jakakolwiek okazja, aby choć trochę podoliwić mechanizmy demokratyczne, jest cenna. Nic z tych rzeczy, udział w referendum jest pożądany jedynie wtedy, gdy występuje w „słusznej" sprawie.

Nie trzeba dodawać, kto określa słuszność. W przypadku PiS słuszność w sposób oczywisty określa Jarosław Kaczyński. Dla Polaków nie jest to zaskoczenie. Okazuje się jednak, że zaskoczyć potrafi nas Donald Tusk. Premier, szermując frazesami racjonalności i modernizacji kraju,  uprawia coraz częściej sztukę ukrywania własnych zaniedbań i minimalizmu. Zamiast otwarcie wyłożyć swoje racje i stanąć mężnie do boju, woli korzystać z obywatelskiej gnuśności bądź zwykłej dezorientacji. Przykładu dostarcza nie tylko nawoływanie do bojkotu referendum w Warszawie, lecz również plany rządu wobec OFE, a zwłaszcza obowiązek składania deklaracji, czy chce się w nim pozostać. A dlaczego nie żądać deklaracji, czy chce się wrócić do ZUS?

Znów ta sama pokrętna logika jak w przypadku referendum i pokładanie nadziei w bierności społeczeństwa. Donald Tusk może w ten...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9667

Wydanie: 9667

Spis treści
Zamów abonament