Moskiewski łącznik
Oleg Pieńkowski opracował własny plan prewencyjnej wojny nuklearnej przeciwko ZSRS, zgodnie z którym małe grupy sabotażystów miały podkładać niewielkie ładunki atomowe w śmietnikach w pobliżu kwater wojskowych w każdym większym mieście Związku Sowieckiego.
W deszczowy wieczór 12 sierpnia 1960 roku Eldon Cox i Henry Cobb, dwóch amerykańskich studentów, którzy przyjechali do Moskwy z wizytą naukową, wracało z kina do hotelu w centrum miasta. Przeszli przez plac Czerwony i mieli właśnie wejść na most na rzece Moskwie, gdy nieznajomy mężczyzna w garniturze poprosił ich o ogień. Amerykanie nie mieli ognia, ale Rosjanin, zamiast odejść, zaczął łamaną angielszczyzną szybko wyrzucać z siebie zdania. Mówił, że pracował kiedyś w sowieckiej ambasadzie w Turcji i że ma informacje na temat amerykańskiego samolotu U-2 zestrzelonego dwa miesiące wcześniej w okolicach Swierdłowska. Zaczął opowiadać o tym, jak przebiegała akcja strącania samolotu.
Byłem komunistą
Cox i Cobb dobrze znali „sprawę U-2", bo niedawno obiegła ona czołówki gazet na całym świecie. W drugiej połowie lat 50. Amerykanie nie byli w stanie umieścić swoich agentów w poddanym totalnej kontroli sowieckim państwie, a program budowy satelitów szpiegowskich wciąż był w powijakach. Jedynym sposobem, żeby się dowiedzieć, jak zaawansowane są radzieckie zbrojenia i program nuklearny, był rekonesans lotniczy. Skonstruowali więc U-2, samolot rozpoznawczy, który mógł wzbijać się na duże wysokości i niezauważony robić stamtąd zdjęcia. 1 maja 1960 roku, na dwa tygodnie przed planowanym szczytem przywódców USA, ZSRS, Francji i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta