Uwaga na fałszywych księży
Podszyć się pod kapłana było dziecinnie łatwo. Wystarczyła sutanna, aktorskie umiejętności i tupet.
Fałszywi księża przez ponad miesiąc – w grudniu 2013 r. i styczniu tego roku – odprawiali msze, spowiadali i chodzili po kolędzie w parafii Mogielnica na Mazowszu. Zbierali pieniądze na sanktuarium w Doniecku.
Takich przypadków w ostatnich latach było więcej. Oszuści podający się za księży działali m.in. w Krakowie, Zakopanem, Skierniewicach.
Proboszcza z Mogielnicy zgubił brak podejrzliwości. Czujność uśpił jeden telefon. Rozmówca podający się za pracownika kurii w Warszawie informował, że do parafii za zgodą kard. Kazimierza Nycza przyjedzie ksiądz z Ukrainy, by zbierać datki na budowę kościoła. Gdy więc po kilku dniach w drzwiach plebanii stanął ubrany w sutannę 40-letni Jacek K., proboszcz podjął go serdecznie. Nie sprawdził dokumentów, nie dzwonił do kurii.
Po kilku dniach pojawił się u niego drugi fałszywy ksiądz – Jan K., 65-latek z Gdańska.
Obaj odprawiali msze święte, zasiadali w konfesjonałach. Proboszcz pozwolił im także na odwiedzanie parafian w ramach tzw. kolędy.
K. już kilka lat wcześniej prowadził podobną działalność. W 2010 r. jako zakonnik benedyktyński jeździł po szkołach i zbierał pieniądze rzekomo dla niepełnosprawnych dzieci. Wpadł wtedy po reportażu TVN. Ale śledztwo w sprawie oszustw, których miał dokonać, zawieszono. K. uciekł na Ukrainę i tam ukrywał się jako ojciec...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta