O rezygnacji ze sprawozdania apelacyjnego
Niewielka oszczędność czasowa, bo wynosząca zaledwie kilka lub kilkanaście minut, nie może być argumentem za utrzymaniem obowiązującej regulacji. Odznacza się ona bowiem nadmiernością gwarancji – zauważa sędzia.
Marcin Uliasz
Od dawna niektóre środowiska zgłaszają postulaty uproszczenia i przyspieszenia postępowań sądowych. Jest to kierunek powszechnie akceptowany.
Jeżeli jednak zostaną wypracowane szczegółowe kierunki zmian w poszczególnych przepisach, to często stają się one nie tyle zarzewiem dyskusji (zjawisko wysoce pożądane), ile krytykanctwa. W krytykanckich uwagach podnoszone są argumenty, które świadczą (niestety) o tym, że ich autorzy nie zapoznali się nawet z treścią proponowanych zmian, nie mówiąc już o rzetelnej analizie faktów, które były przyczyną wypracowania konkretnej propozycji legislacyjnej. Często w trakcie dyskusji padają również zarzuty, że konkretna propozycja zmierzająca do uproszczenia lub przyspieszenia postępowania jest niezgodna z określoną zasadą postępowania, której jest nadawany taki walor, jakby była ona celem postępowania.
Sztuka dla sztuki
Nasze sądy od wielu lat dokonują w sprawach cywilnych takich czynności, które mogą się wydawać zbędne lub są zbędne. Jeżeli ktoś zapyta, w jakim celu sędzia po odczytaniu sentencji wyroku wygłosił zasadnicze powody rozstrzygnięcia, w sytuacji, gdy na posiedzenie publikacyjne nikt się nie stawił, to odpowiedź jest prosta: „Bo wymaga tego przepis art. 326 § 3 k.p.c.". Przepis ten stanowi emanację zasady jawności postępowania (w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta