Muzyka jest jego kobietą
Show-biznes | Pharrell Williams, autor hitu „Get Lucky", do tej pory pomagał innym. Wreszcie wydał solową płytę - pisze Jacek Cieślak.
Jacek Cieślak
Nie ma chyba takiej osoby na świecie, która nie bawiła się przy przeboju „Get Lucky" lub nie słyszała go. Francuski duet Daft Pank trafił w dziesiątkę, zapraszając do jego wykonania na płycie „Random Access Memories" właśnie Pharrella Williamsa.
Przywołująca lata 70., pulsująca subtelnymi rytmami disco i funky melodia sprawiła, że tantiemy dla muzyków popłynęły z całego świata. Ośmieliła też Pharrella, bo chociaż na muzycznej scenie jest obecny od 20 lat, to dopiero teraz zdecydował się nagrać drugą solową płytę.
Jeszcze zanim doszło do premiery, album mógł liczyć na niespotykaną promocję, bowiem zapowiadająca go piosenka „Happy", nagrana do filmu „Minionki rozrabiają", znalazła się na pierwszym miejscu w ponad 170 krajach.
Przeboje dla innych
Znikomą solową aktywność Williamsa może tłumaczyć fakt, że wielu ważnych i możnych ludzi muzycznego świata nie daje mu chwili wytchnienia. A współpracował jako producent i autor z Madonną, Beyonce, Jay-Z czy Britney Spears. Zajęty innymi, dopiero teraz nagrał przebojowy własny album, który z jednej strony kontynuuje tradycje sceny soulowej, a z drugiej w czytelny sposób proponuje muzykę w stylu Michaela Jacksona.
Najnowsza płyta dedykowana jest kobietom, ma być dla nich hołdem. Sygnałem, że atak feministek, których padł ofiarą po nagraniu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta