Kino miecza, sandałów i komiksu
Film | „300: Początek imperium" to stary gatunek, który dzięki współczesnym możliwościom technicznym trzyma się mocno - pisze Marek Sadowski.
Peplum (z greckiego peplos) to umowna nazwa widowisk o tematyce mitologiczno-historycznej realizowanych głównie przez kinematografie amerykańską i włoską w latach 50. i 60. XX w. Ale adaptuje się też do nowych oczekiwań widzów, czego dowodem wchodząca na nasz ekran kolejna ekranizacja powieści graficznej Franka Millera „300: Początek imperium".
Fakty i mity
Złośliwcy ukuli też inną nazwę: kino miecza i sandałów. Historyczność kina peplum jest zaś umowna, traktuje ono fakty opisane przez historyków na równi z legendami i mitami. Herosi, greccy i rzymscy bogowie występują na tych samych prawach co bohaterowie homeryckich arcydzieł, postacie ze Starego Testamentu, sławni wodzowie czy rzymscy cesarze.
To gatunek wyjątkowo pojemny, w którym jest miejsce na wszystko: na rozległe przestrzenie, akcję dziejąca się na lądzie, morzu i w powietrzu, bitwy, krwawe igrzyska, wyścigi kwadryg, walki gladiatorów, triumfalne wjazdy zwycięskich wodzów, monumentalne budowle, pełne przepychu wnętrza, piękne kobiety w fantazyjnych kostiumach, prężących muskuły mężczyzn i dzikie zwierzęta. Jednym słowem – co tylko scenarzystom przyjdzie do głowy.
Takie widowisko realizowano z wielkim rozmachem już w czasach kina niemego – historycy uważają, że narodziło się ono w 1908 r. „Ostatnimi dniami Pompei" Artura Ambrosio i Luigiego Maggi. Z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta