Walka o ziemię: ochroniarze kontra pseudorolnicy
Nocą dobrze zorganizowane firmy orzą państwową ziemię. Aby uzyskać pokaźną dopłatę rolniczą, wystarczy bowiem przedstawić świadków, którzy to potwierdzą. Z oszustami mają walczyć ochroniarze.
Kiedy tylko zacznie się sezon wiosenny, na polach należących do Agencji Nieruchomości Rolnych staną ochroniarze. Dlaczego? Od dwóch sezonów z ziemi ANR bezumownie korzystają podstawione firmy pseudorolnicze. Nie trzeba bowiem być właścicielem pola, jedynie jego użytkownikiem, by ubiegać się o dopłaty. Problem dotyka całej Polski, ale na Warmii i Mazurach ma już taką skalę, że konieczna jest interwencja.
Za bezumowne użytkowanie ziemi ANR oszuści nie tylko nie płacą, ale i zarabiają. Jak podaje wicedyrektor Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Olsztynie Jan Bombosz, tak jak każdy inny ubiegający się o unijną dopłatę, mogą uzyskać z jednego hektara od 1 do 2 tys. zł z kasy ARMiR. Do tego dochodzą jeszcze znacznie wyższe dopłaty z Unii Europejskiej. Ich kwota zależy od celu, na jaki rolnik zadeklaruje je przeznaczyć. To może być nawet 600 tys. zł.
Ubieganie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta