Mistrz świata robi na drutach
Ryan Whiting halowym mistrzem świata w pchnięciu kulą, Tomasz Majewski czwarty.
Korespondencja z Sopotu
Pierwszy finał XV HMŚ i pierwszy niedosyt, bo Majewski miał brązowy medal w dłoni, już go prawie przymierzał, ale ostatnie pchnięcie Nowozelandczyka Tomasa Walsha zmieniło nastroje polskiego mistrza i widowni.
Konkurs kulomiotów, zwyczajowo rozgrywany na początku mistrzostw, był z tych, które nie nudziły do ostatniej próby. Wydawało się, że po dwóch seriach nastąpiło wyraźne oddzielenie mistrzów od czeladników, bo prowadził David Storl (21,79) przed Whitingiem (21,47) i Majewskim (20,92), a pozostali nie przesadzali z pościgiem, lecz to wrażenie szybko minęło.
Najpierw Georgi Iwanow poprawił rekord Bułgarii (21,02) i wyprzedził Polaka, potem nasz mistrz olimpijski posłał kulę, ku zachwytowi widzów, dwa centymetry dalej. Chwilę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta