Podsłuchy jak odbezpieczony granat
Rozmowa dla „Rzeczpospolitej” | Zbigniew Rau, były wiceminister spraw wewnętrznych, ekspert w sprawach przestępczości zorganizowanej
Senatorowie przygotowali projekt ustawy na nowo regulującej zasady dostępu do billingów i innych danych telekomunikacyjnych. Zakłada on ograniczenie pozyskiwania danych i wprowadzenie sądowej kontroli ich uzyskiwania, tak jak dziś zgody na podsłuch. Kiedy propozycje upubliczniono, odezwali się przeciwnicy. Takie przepisy utrudnią ściganie przestępstw – uważają. To prawda?
Zbigniew Rau: Trzeba brać pod uwagę głosy służb mundurowych i instytucji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa. Fakt, że projekt powstał, jest pozytywny, w sensie zainteresowania tematem i chęcią wprowadzenia unormowań prawnych, wynikających z wniosków pokontrolnych NIK i ewolucji prawa. Temat wymaga też głębokiej analizy i diagnozy sytuacji. Coraz powszechniejsze wykorzystywanie sieci komputerowych – także za pomocą e-maili – do popełniania przestępstw wymusza szukanie dowodów w danych retencyjnych. Moim zdaniem nie należy demonizować dużej liczby tzw. ustaleń telekomunikacyjnych, ale skupić się nad sposobem efektywnego ich wykorzystania. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby czynności te precyzyjnie dokumentować i raportować statystycznie.
Przyzna pan, że milion zapytań to sporo...
Sama liczba tego nieszczęsnego miliona zapytań jest kompilacją rozwiązań technicznych stosowanych przez operatorów przy udostępnianiu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta