Krym chce jak Kosowo
Parlament Krymu podgrzał atmosferę, przyjmując wczoraj deklarację w sprawie niepodległości. Jest w niej mowa „o niepodległym państwie", ale ta suwerenność ma być ogłoszona tylko po to, by wejść z nią do Federacji Rosyjskiej.
Stanie się to po zapowiedzianym na niedzielę referendum dotyczącym przyłączenia należącego do Ukrainy półwyspu do Rosji. Co ciekawe, strona internetowa Rady Najwyższej Autonomicznej Republiki Krymu, na której ogłoszono wyniki głosowania (79 z 81 posłów „za"), jest w domenie ukraińskiej. „Niepodległość" jest próbą obejścia Konstytucji Ukrainy, która zakazuje lokalnych referendów.
Rada powołała się na prawo do samostanowienia i zachęcający przykład Kosowa, które ogłosiło niepodległość od Serbii, czego nie zakwestionował ONZ-owski trybunał w Hadze. Zachód nie uznaje referendum i deklaracji. I zamierza wprowadzić sankcje wobec agresora – Rosję. Pierwsze najpóźniej w poniedziałek, a może nawet w tym tygodniu.
—j.h.