Późne ofiary Tannenbergu
Biurokratyczne podejście Agencji Nieruchomości Rolnych sprawia, że z powództwem o zaprzeczenie pochodzeniu niemieckiemu muszą występować potomkowie obywateli polskich rozstrzelanych w pierwszych tygodniach II wojny światowej – pisze prawnik.
Konrad Figurski
Na gruncie obowiązujących przepisów pełna reprywatyzacja nieruchomości rolnych przejętych przez państwo na mocy dekretu PKWN z 6 września 1944 r. o przeprowadzeniu reformy rolnej (dalej: dekret) nie jest możliwa. Namiastkę sprawiedliwości daje spadkobiercom byłych właścicieli art. 29 ust. 1 pkt 1 ustawy z 19 października 1991 r. o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa. Pozwala z pierwszeństwem odkupić od niego grunty utracone przez przodków na mocy dekretu. Ocena takiego uregulowania nie jest łatwa, bo upływ czasu, skala przejęcia gruntów, stopień skomplikowania stanu prawnego nieruchomości są zbyt wielkie, a wydarzenia zaszły zbyt daleko. Prawo pierwszeństwa zatem ma zaspokajać oczekiwania byłych właścicieli nieruchomości rolnych. Niemniej wiele okoliczności wyklucza skorzystanie z tego przywileju.
Bez weryfikacji ANR przyjmuje, że przedwojenni właściciele nieruchomości byli obywatelami Rzeszy Niemieckiej
Tak jest m.in., gdy nieruchomość rolna została przejęta w trybie art. 2 ust. 1 lit. b) dekretu. Przepis ten przewidywał, że na cele reformy rolnej przeznaczone będą nieruchomości ziemskie będące własnością obywateli Rzeszy Niemieckiej, nie-Polaków i obywateli polskich narodowości niemieckiej. O ile obecnie uregulowanie ma niemałe znaczenie dla spadkobierców byłych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta