Przygoda mojego życia
EUGENIUSZ KNAPIK | Kompozytor zdradza, czym jest dla niego opera „Moby Dick”.
Skąd narodził się pomysł na „Moby Dicka" Melville'a? Ta powieść uchodząca za arcydzieło literatury romantycznej wydaje się dziś nieco zapomniana.
Eugeniusz Knapik: Muszę cofnąć się trochę w czasie. Początki zainteresowania tą powieścią datują się na ostatnie lata XX wieku – przypomnijmy sobie nadzieje i oczekiwania, jakie wiązały się z przejściem w nowe tysiąclecie. Mieliśmy, przynajmniej chwilowo, wrażenie, że zamykamy pewne drzwi i otwieramy nową przestrzeń. Ta atmosfera rodziła we mnie potrzebę refleksji i pokusę spojrzenia na człowieka i jego los z dystansu. Właśnie w tym czasie książka ta znalazła się na moim biurku.
Kto ją panu podsunął?
Pracowałem nad cyklem pieśni „Up Into the Silence" do słów Edwarda E. Cummingsa i spotykałem się z Pawłem Jędrzejką z Uniwersytetu Śląskiego, który jest znakomitym znawcą literatury amerykańskiej. Podczas jednej z rozmów podsunął mi powieść Melville'a jako materiał na libretto następnej opery!
To był dobry pomysł?
W pierwszej chwili wydawało mi się, że nie. Nie myślałem już o operze, sądziłem, że dla mnie to etap zamknięty. Znałem jedynie ekranizację „Moby Dicka" – jawił mi się przede wszystkim jako materiał do filmu przygodowego. Jednak kiedy przeczytałem powieść raz, a potem drugi i trzeci, dostrzegłem |jej złożoność i fantastyczną wizję...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta