Marzyłem o poluzowaniu. A zrobiliśmy wielką zmianę
Andrzej Koźmiński | Utrzymujemy wzrost gospodarczy, który daje nam szanse dogonienia krajów starej Unii w latach 30. tego wieku.
Rz: Kim był pan w czerwcu 1989 roku?
Andrzej Koźmiński: Profesorem na Uniwer-sytecie w Orleanie we Francji. Wróciłem jednak na wybory. Wiązałem z nimi nadzieje na „poluzowanie" systemu w Polsce, na wprowadzenie elementów gospodarki rynkowej i politycznego pluralizmu. Te nadzieje wzbudziły we mnie porozumienia Okrągłego Stołu.
Czuł pan, że kończy się epoka?
Liczyłem się ze zwycięstwem „S", ale nie spodziewałem się, że będzie to w sensie poli-tycznym i moralnym zwycięstwo totalne.
Wraz z tym zwycięstwem pojawiły się nadzieje na zasadniczą zmianę systemu, nie zaś jedynie na jego „poluzowanie". Towarzyszyły im jednak silne obawy. „S" była związkiem zawodowym, w którym dominującą rolę odgrywali działacze wyrośli w wielkich socjalistycznych zakładach pracy, które na wolnym rynku międzynaro-dowym określić można było mianem „dinozaurów". Zdawałem sobie sprawę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta