Kapitan płaczący ze strachu
Luiz Felipe Scolari głowi się nad ustawieniem zespołu, ale to niejedyny problem trenera. W piątek ćwierćfinałowy mecz z Kolumbią.
Przed mundialem z piłkarzami Brazylii pracował sztab psychologów. Dzięki temu mieli się stać odporni na presję, która w ogarniętym futbolową gorączką kraju ma im towarzyszyć przez kilka tygodni. Po meczu z Chile wiemy już, że sesje terapeutyczne pomogły niewiele. Groźba odpadnięcia z turnieju skutecznie zniszczyła wszelkie mechanizmy obronne.
„Opuszczając stadion, zarówno zawodnicy, jak i członkowie sztabu szkoleniowego wyglądali jak mentalne wraki. Niektórzy wyraźnie nie poradzili sobie ze stresem i huśtawką nastrojów. A to w sytuacji, gdy stawka będzie tylko rosła, nie jest dobra wiadomość" – pisał po awansie jeden z publicystów dziennika „Folha de Sao Paulo".
Metr jak kilometr
Aby uspokoić nerwy, piłkarzy Scolari będzie musiał sięgnąć po triki motywacyjne, ale przekonanie zawodników, że mecz z Chile uczynił ich jeszcze silniejszymi, wcale nie będzie łatwe. Na początek trener dał wszystkim 24 godziny wolnego.
– Jedźcie do domów i postarajcie się odpocząć – powiedział na pożegnanie. O pełną regenerację fizyczną przed piątkowym starciem z Kolumbią obaw nie ma nikt. Stawienie czoła stresowi w kolejnym spotkaniu to jednak zupełnie co innego.
Neymar jedenastkę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta