Nicolas Sarkozy na dnie (na razie)
Nie wiadomo jeszcze, czy były prezydent Francji stanie przed sądem. Wiadomo jedynie, że po 15 godzinach od zatrzymania po intensywnych przesłuchaniach wszczęto wobec niego formalne śledztwo w sprawie podejrzenia o korupcję, naruszenie tajemnicy zawodowej i nadużywanie wpływów. Grozi za to do dziesięciu lat więzienia i 150 tys. euro grzywny.
Mało kto jednak wierzy, że tak będzie wyglądał polityczny koniec najbardziej kontrowersyjnego prezydenta Francji V Republiki. Niewykluczone, że śledczy nie znajdą druzgocącego haka na podejrzanego i wtedy jego szanse na polityczny powrót wzrosną.