Moja przyjaciółka
Na początku czerwca zmarła moja przyjaciółka Basia, Barbara Stanosz.
Jej przyjaciel i kolega akademicki od ponad pół wieku, Bohdan Chwedeńczuk, napisał o niej w nekrologu: „logik, filozof, myśliciel społeczny, racjonalistka w wielkim stylu szkoły lwowsko-warszawskiej. Świetny umysł łączyła ze szlachetnym bezkompromisowym charakterem".
O niej jako filozofie nie mogę wiele powiedzieć, bo sama miałam trójkę z logiki (nie u Basi), ale muszę dodać, że Basia, w tradycji jednego ze swoich mistrzów, Tadeusza Kotarbińskiego, bardzo poważnie traktowała to, że była nauczycielem. Właśnie nauczycielem, a nie profesorem, i za to między innymi tak ją cenili jej studenci.
Jej życiorys sformułować można nie tylko jako życiorys wybitnego naukowca, ale też jako życiorys opozycjonisty, choć Basia nigdy siebie za taką nie uważała.
Była po prostu wolna i niezależna. Chodziła własnymi drogami, stada nie lubiła, i gdy tylko się w nim znajdowała – szybko odchodziła. W 1967 podpisała list przeciwko...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta