Nikt już nie wierzy Rosji
Od Ameryki po Australię – większość świata wini Moskwę za zestrzelenie malezyjskiego samolotu.
Kreml próbuje się bronić. Władimir Putin natychmiast po ogłoszeniu tragedii zadzwonił do Baracka Obamy, przedstawiając własną wersję wydarzeń.
– Jest oczywiste, że kraj, nad terytorium którego doszło do wypadku, ponosi za niego odpowiedzialność. Gdyby nie ofensywa podjęta przez ukraińskie władze, nie doszłoby do tego – oświadczył rosyjski przywódca.
Zamach na Putina
W ruch ruszyła także propaganda Moskwy. Związana z Kremlem stacja telewizyjna Russia Today sugerowała na przykład, że zamachowcy chcieli zestrzelić nad Warszawą samolot, którym wracał z Ameryki Łacińskiej Putin. Mieli jednak pomylić cele.
Tej wersji wydarzeń nikt jednak nie bierze za dobrą monetę. – Wiele wskazuje na to, że samolot został zestrzelony. Odpowiedzialność Rosji jest jasna – oświadczyła kanclerz Angela Merkel, która do tej pory przyjmowała łagodną linię wobec Kremla.
Dane amerykańskiego wywiadu potwierdziły, że maszyna została zestrzelona przez pocisk ziemia–powietrze Buk.
Szczególnie ostro na rosyjską propagandę zareagował premier Australii Tony...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta