Każdy z nas może być bezdomny
prof. Irena Lipowicz | O narastającym w Polsce zjawisku eksmisji na bruk, pilnej potrzebie jego likwidacji oraz o zamiataniu problemu pod dywan przez gminy i polskie władze publiczne – opowiada rzecznik praw obywatelskich w rozmowie z Renatą Krupą-Dąbrowską.
Rz: Eksmisji na bruk nie ma. Tak przynajmniej jest w teorii, czyli w przepisach. A jaka jest nasza polska rzeczywistość?
Irena Lipowicz: Nie ma co lukrować: nie jest dobrze. Bardzo łatwo przeciętna rodzina z jakoś sobie radzącej może się stać bezdomna.
Boli mnie, kiedy słyszę: „a ten to trafił na ulicę z własnego wyboru". To wierutna bzdura. Wszystkie badania wskazują, że nie ma bezdomnych z wyboru.
Chociaż są tacy, którzy w trzeciej fazie bezdomności racjonalizują swoją sytuację. To się może zdarzyć każdemu. Na ogół zaczyna się od lawiny nieszczęść: ciężkiej choroby, śmierci rodziców, utraty pracy, samotności i braku wsparcia ze strony innych ludzi.
Byłam bardzo zbulwersowana, kiedy jedno z czołowych mediów niemal napiętnowało władze miasta za to, że chciały zbudować schronisko dla bezdomnych, bo to przecież taka dobra dzielnica. Bezdomnym trzeba pomóc, a nie ich wykluczać.
Jaka jest pani zdaniem skala zagrożenia bezdomnością?
Tego nie wie nikt. Wielokrotnie zwracaliśmy się do władz publicznych, by określiły nam, ile osób w wyniku eksmisji jest zagrożonych bezdomnością. Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju odesłało nas do Ministerstwa Sprawiedliwości, a to odpowiedziało, że nie prowadzi tego rodzaju statystyk. Nikt więc nie monitoruje tego zjawiska na szczeblu ministerialnym. I...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta