Namaszczony przez Contadora
Rafał Majka, 25-latek z małopolskich Zegartowic jako drugi polski kolarz odniósł zwycięstwo etapowe w Tour de France. Wygrał po samotnym ataku.
Już w piątek, na pierwszym z alpejskich etapów, Majka pokazał, że odzyskał formę z Giro d'Italia, które ukończył na szóstej pozycji. Na 20-kilometrowym podjeździe pod Chamrousse wyprzedził go tylko lider wyścigu Vincenzo Nibali. Dzień później dał popis. Zaatakował w pojedynkę osiem kilometrów przed metą. Tym razem Nibali nie był w stanie go dogonić. Przyjechał 24 sekundy za Majką.
To było dopiero drugie zwycięstwo etapowe Polaka w 111-letniej historii Wielkiej Pętli. W 1993 roku w pirenejskiej stacji Saint-Lary-Soulan wygrał Zenon Jaskuła, który później w klasyfikacji generalnej zajął trzecie miejsce. Majka nie ma szans na tak wysoką pozycję w tym roku (traci ponad półtorej godziny do prowadzącego), ale w przyszłości jak najbardziej. – To zawodnik, który może wygrać wielki tour – mówi dyrektor sportowy jego grupy, Duńczyk Bjarne Riis.
Contador: Bierzmy go
Ta historia przypomina bajkę o Kopciuszku. Późną jesienią 2010 roku Rafał Majka odebrał telefon od menedżera Giovanniego Lombardiego. – Jedziesz na Majorkę – usłyszał. Polski kolarz, który dotychczas ścigał się w amatorskich włoskich grupach Gragnano, Petroli Firenze i półzawodowej Miche-Silver Cross-Selle-Italia, nagle miał wkroczyć w świat kolarskiej arystokracji. Na testy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta