Od eksportu do bezpośrednich inwestycji zagranicznych
Rozwój działalności na obcych rynkach, chociaż kosztowny i zawsze obarczony pewnym ryzykiem niepowodzenia, w dłużej perspektywie pozwala na zwiększenie produkcji, uzyskanie korzyści skali i uniezależnienie się od bieżącej koniunktury na jednym rynku.
Ilu przedsiębiorców, tyle pomysłów na rozwój własnego biznesu, uczynienie go bardziej dochodowym, przewidywalnym i bezpiecznym. Podobnie z kwestią wchodzenia na obce rynki. W zależności od przedmiotu działalności przedsiębiorca może wybrać różne warianty, z których każdy wymaga innej wiedzy, doświadczenia, jak i finansowego zaangażowania. Wystarczy wspomnieć, że proces umiędzynaradawiania firmy może opierać się na eksporcie własnych wyrobów lub usług. Firma może postawić nie na sprzedaż, ale na leasing własnych wyrobów. Pomysłem na zaistnienie na obcym rynku może być franczyza. Wreszcie udzielenie licencji na wyrób danego produktu przez zagranicznego producenta, który w zamian za to wnosi odpowiednie opłaty. Na koniec wolno postawić na bezpośrednie inwestycje zagraniczne, gdy firma przenosi całość lub część produkcji do obcego kraju.
Każdy z tych sposobów jest inny. Rządzi się swoimi prawami i wymaga odpowiedniego przygotowania. Zupełnie różne są także ryzyko i koszty, jakie trzeba ponieść. Łatwo to sobie uzmysłowić, gdy porównamy transakcję eksportową jakiejś partii towaru z dokonaniem inwestycji zagranicznej. W pierwszym przypadku niepowodzenie tej operacji, mimo rozpoznania rynku i dobrych perspektyw zaistnienia na nim, raczej nie pogrąży firmy. Nieudany kontrakt, brak możliwości sprzedania produktu, będzie dotkliwą stratą, ale pewnie do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta