Górnikom trzeba mówić prawdę
Mirosław Taras | Jeśli nie zostaną dokonane działania restrukturyzacyjne, takie jak redukcja zatrudnienia, nową Kompanię Węglową czeka taka sama przyszłość jak obecną. Niestety... – twierdzi były prezes tej spółki w rozmowie z Barbarą Oksińską.
Rz: Żałuje pan słów: „ratowanie Kompanii Węglowej to reanimacja trupa"?
Gdybym żałował, byłbym niepoważnym człowiekiem. Mówiłem to z pełną świadomością i dziś powtórzyłbym to samo. Zresztą późniejsze diagnozy i działania rządu potwierdziły, że sytuacja spółki jest tak dramatyczna, iż Kompanii Węglowej w obecnym kształcie nie da się uratować. Można z niej, co najwyżej, pobrać jeszcze jakieś organy rokujące zdolność do rynkowego funkcjonowania.
Ale te słowa kosztowały pana utratę stanowiska...
Rozumiem, że moja wypowiedź zabolała wszystkich – pracowników spółki, związki zawodowe, może też właściciela. Trzeba jednak umieć uczciwie spojrzeć prawdzie w oczy. Tym bardziej gdy w grę wchodzi ratowanie polskiego górnictwa, jeśli nie całego, to wszystkich tych kopalń, które mają jeszcze przed sobą przyszłość. Rada nadzorcza jednak zupełnie inaczej uargumentowała odwołanie mnie ze stanowiska.
Pogarszające się wyniki finansowe KW, brak dialogu z załogą...
Wszystkie te argumenty są absurdalne. Z załogą prowadziłem rozmowy od samego początku. Były zarówno oficjalne spotkania ze związkami zawodowymi, jak i indywidualne z liderami związkowymi. Dodam, że te nieformalne rozmowy były bardzo otwarte i uczciwe. Trudno też...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta