Katar. Ambicje urosły na pustyni
Świat wiele usłyszał o małym Katarze za poprzedniego emira Hamada bin Chalify as-Saniego (władał od 1995 r. i abdykował dwa lata temu na rzecz syna).
Jako o kraju, który ma ambicje: w mediach (pierwsza wielka arabska telewizja Al-Dżazira), w sporcie (zdobycie organizacji futbolowego Mundialu 2022) i polityce bliskowschodniej.
Wsparcie dla odległych rewolucji
Dzięki gigantycznym zasobom gazu kraj wielkości województwa świętokrzyskiego mógł sobie pozwolić na prowadzenie polityki w dużych krajach Bliskiego Wschodu. Zaangażował się w obalanie dyktatora w Libii, we wspieranie przeciwników Baszara Asada w Syrii, a potem w budowanie nowego islamistycznego Egiptu rządzonego przez Bractwo Muzułmańskie.
– Jeżeli ludzie potrzebują pomocy, to trzeba im pomagać. A komu mamy pomagać? Dyktatorom, którzy zabijają własny naród, czy ludziom, którzy chcą budować lepszą przyszłość? – mówi „Rz" Chalid al-Dżaber, redaktor naczelny katarskiego anglojęzycznego dziennika „The Peninsula".
Wielomiliardowa pomoc dla obalonego przez wojsko prezydenta Mursiego doprowadziła jednak do izolacji Kataru przez inne prozachodnie monarchie Półwyspu Arabskiego z najważniejszą – saudyjską na czele. Nagle Bractwo Muzułmańskie stało się dla nich symbolem islamskiego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta