Ciemny lud tego nie kupił
Kandydata Platformy Obywatelskiej zgubiło uznanie Polaków za stado baranów
Jak wiadomo, generałowie zawsze przygotowują się do minionych wojen. Tak właśnie zachowała się Platforma Obywatelska przed wyborami prezydenckimi. Jej liderzy, doradcy i sztabowcy uznali, że wystarczy kilka sprawdzonych w poprzednich kampaniach prostych sztuczek socjotechnicznych, aby odwrócić wynik głosowania po przegranej I turze.
Rozbite szkło sufitu
Pierwszą błędną teorią było uznanie, że młodzi nie będą głosować na PiS, bo to partia kojarząca się z „wiochą i żenadą". Tymczasem to młody, gładki i energiczny Andrzej Duda jawił się jako człowiek nowoczesny, przy nim „wujek Bronek" był uosobieniem wszystkiego, co kompromitujące. Błędy ortograficzne, wchodzenie z butami na podest w japońskim parlamencie, pokrzykiwanie do gen. Stanisława Kozieja: „Chodź, szogunie!", wygrażanie pięściami i złorzeczenie przeciwnikom – wszystko to spowodowało, że Bronisław Komorowski wydał się młodym kimś równie obleśnym jak kiedyś Jarosław Kaczyński.
Drugim niewłaściwym założeniem było uznanie, że Bronisławowi Komorowskiemu sprzyjać będzie wysoka frekwencja. Postawiono tezę, że Andrzej Duda jako kandydat PiS nie będzie miał szans zdobyć więcej głosów niż zazwyczaj jego partia ograniczona przez słynny „szklany sufit". Ta teoria także okazałą się błędna: wkurzenie bylejakością rządów PO okazało się znacznie potężniejsze niż obawa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta