Artyści muszą być przewrażliwieni
Magdalena Sroka, nowa szefowa Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej mówi Barbarze Hollender o doświadczeniach i planach.
Rzeczpospolita: Jaki film zrobił na pani ostatnio wrażenie?
Magdalena Sroka: „Mów mi Marianna" Karoliny Bielawskiej. Zobaczyłam go podczas Krakowskiego Festiwalu Filmowego. To delikatna, intymna opowieść, w której zmieniająca płeć bohaterka potraktowana jest z należną godnością. Wprowadzenie do tego dokumentu elementu teatru pozwala opowiedzieć jej historię także poprzez sztukę. A jednocześnie zdarza się tam coś, co wykracza poza przygotowania do spektaklu. Obserwujemy reakcje aktorów, którzy podczas prób uświadamiają sobie, że mają do czynienia z rzeczywistością – trudną, skomplikowaną. Są poruszeni ogromem bólu, jaki zawarty jest w tekście, ale też niebywałą odwagą, z jaką kobieta walczy o samą siebie.
Rozmawiam z krytykiem czy menedżerem?
Sztuka mnie fascynuje, z wykształcenia jestem teatrologiem.
Niespełna rok temu powiedziała pani w wywiadzie, że nie chciałaby pracować w ministerstwie ani stać na czele ogólnokrajowej instytucji kulturalnej, bo bardziej efektywne jest zarządzanie kulturą w mieście. Że dla pani życie i praca to Kraków. Co się stało, że zmieniła pani zdanie?
Stoczyłam ze sobą wewnętrzną walkę. Kocham Kraków, uważam go za miasto o ogromnym potencjale. Nieustannie wzbogaca...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta